Niektórzy twierdzą, że nic nie wiąże małżonków tak mocno jak wspólny kredyt. W stwierdzeniu tym jest sporo prawdy, gdyż rozwiązanie małżeństwa a nawet podział majątku wspólnego nie ma bezpośredniego wpływu na odpowiedzialność byłych małżonków z tytułu wspólnie zaciągniętego kredytu. Co najmniej od kilkunastu lat długoterminowy kredyt hipoteczny stał się powszechnym źródłem finansowania zakupu nieruchomości przez Polaków. Równocześnie rosnąca liczba rozwodów sprawia, że w praktyce bardzo często pojawia się problem rozliczeń z tytułu kredytu niespłaconego przez rozwodzących się małżonków.
Spłata kredytu po rozwodzie
W typowej sytuacji, gdy oboje małżonkowie są dłużnikami solidarnymi banku, po rozwodzie tak samo jak wcześniej, każde z nich ma obowiązek spłaty całego zobowiązania. Istotą solidarnej odpowiedzialności jest to, że wierzyciel (bank) może według swojego wyboru żądać całości lub części świadczenia od obojga dłużników lub od jednego z nich a spełnienie świadczenia przez jednego dłużnika solidarnego zwalnia drugiego z nich (art. 366 k.c.). Oznacza to, że były małżonek, płacąc połowę wymagalnej raty, nie zwalnia się z odpowiedzialności wobec banku w razie braku zapłaty drugiej połowy przez byłego współmałżonka. W przypadku powstania zaległości lub postawienia kredytu w stan wymagalności każdy z byłych małżonków musi liczyć się z tym, że bank może skierować do niego roszczenie o zapłatę całej wymagalnej kwoty.
Były małżonek, który po rozwodzie spłaca wspólne zobowiązania, może żądać w drodze regresu zwrotu świadczenia od byłego współmałżonka. Jeżeli nic innego nie wynika z treści stosunku prawnego łączącego dłużników, może żądać połowy spełnionego świadczenia pieniężnego (art. 376 § 1 k.c.). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby byli małżonkowie zawarli po rozwodzie porozumienie określające w jakiej części każde z nich będzie spłacało zobowiązanie kredytowe. Jednak taka umowa nie będzie skuteczna wobec wierzyciela. W konsekwencji bank nadal będzie mógł żądać zapłaty nawet całości zobowiązania od dowolnego małżonka. Zawarta umowa będzie natomiast skuteczna w stosunku wewnętrznym między małżonkami, co będzie miało znaczenie dla roszczeń regresowych miedzy nimi.
Przykład: Byli małżonkowie umówili się, że po rozwodzie kredyt będzie w całości spłacany przez żonę. Jeżeli mimo tego mąż spłaci część kredytu, będzie miał roszczenie do byłej żony o zwrot wszystkich zapłaconych kwot.
Podział majątku a kredyt
W sprawie o podział majątku wspólnego dzieli się majątek czyli istniejące aktywa, w szczególności prawa rzeczowe, wierzytelności i inne prawa majątkowe. Niedopuszczalne jest natomiast dzielenie długów, co oznacza, że sąd nie określa ich wysokości, ani nie orzeka o spłacie. Dzielenie długów stanowiłoby bowiem ingerencję w treść stosunku prawnego istniejącego między wierzycielem a małżonkami i mogłoby godzić w interesy wierzyciela (banku). Podział długu małżonków wynikającego z wspólnie zaciągniętego kredytu może nastąpić tylko za zgodą wierzyciela. Na zasadach ogólnych określonych w Kodeksie cywilnym bank może zwolnić jednego z małżonków z długu (art. 508 k.c.), może również wyrazić zgodę na przejęcie długu, czyli wejście w miejsce jednego z dłużników osoby trzeciej (art. 519 k.c). W razie braku porozumienia zaakceptowanego przez wierzyciela małżonkowie po podziale majątku wspólnego nadal pozostają dłużnikami solidarnymi.
Podział nieruchomości obciążonej hipoteką
Sytuacja komplikuje się w przypadku, gdy niespłacony kredyt zabezpieczony jest hipoteką na nieruchomości wchodzącej w skład majątku wspólnego małżonków. W sprawie o podział majątku wspólnego zadaniem sądu jest ustalenie składu i wartości majątku wspólnego podlegającego podziałowi oraz dokonanie podziału poszczególnych przedmiotów majątkowych między byłych małżonków. Podział nieruchomości następuje zwykle poprzez przyznanie jej na własność jednemu z małżonków z jednoczesnym zasądzeniem spłaty na rzecz drugiego małżonka. Wysokość spłaty zależy od wartości nieruchomości. Im wyższa wartość nieruchomości, tym wyższa spłata na rzecz małżonka, który nie otrzymał nieruchomości. Tu pojawia się problem, czy ustalając wartość rynkową nieruchomości obciążonej hipoteką, należy uwzględniać istniejące obciążenie hipoteczne i pozostały do spłaty kredyt.
Po pierwsze należy pamiętać, że podział majątku wspólnego, w tym przyznanie prawa do nieruchomości jednemu z małżonków, nie ma wpływu na istnienie solidarnego zobowiązania byłych małżonków do spłaty kredytu po dokonaniu podziału. Zobowiązanie to będzie więc w dalszym ciągu ciążyć w równym stopniu na małżonku, który otrzymał nieruchomość, oraz na małżonku, który utracił własność nieruchomości. Z formalnego punktu widzenia obowiązek spłaty zobowiązania przez małżonka – właściciela nieruchomości nie będzie większy a bank nie będzie miał obowiązku dochodzenia spłaty od niego w pierwszej kolejności ani skorzystania z zabezpieczenia hipotecznego (tak słusznie Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały 7 sędziów z dnia 27 lutego 2019 r., III CZP 30/18 oraz uchwały z dnia 28 marca 2019 r., III CZP 21/18). Małżonek, który już po dokonaniu podziału majątku wspólnego, spłaci zobowiązanie zabezpieczone hipoteką ponad przypadającą na niego część (zwykle ponad połowę) będzie miał roszczenie do byłego małżonka o zwrot nadpłaconych kwot (uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2019 r. III CZP 30/18).
Konsekwentnie należy przyjąć, że przydzielając małżonkowi nieruchomość obciążoną hipoteką zabezpieczającą kredyt udzielony małżonkom, sąd ustala jej wartość, co do zasady, z pominięciem obciążenia hipotecznego. Takie stanowisko przeważa w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2017 r., I CSK 54/16, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2019 r., III CZP 21/18, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 25 lipca 2019 r., III CZP 14/19). Oznacza to, że małżonek, który otrzymał na własność nieruchomość, powinien spłacić drugiego małżonka z połowy rynkowej wartości nieruchomości bez pomniejszania jej o wartość pozostałego do spłaty kredytu. Takie rozwiązanie jest logiczne, skoro małżonek, który nieruchomości nie otrzymał, nadal zobowiązany będzie do spłaty kredytu.
Powyższe rozważania dotyczą sytuacji, w której stanowiska małżonków są sporne. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby małżonkowie porozumieli się co do innego rozwiązania. Mogą w szczególności umówić się, że kredyt będzie spłacany tylko przez tego z nich, któremu zostanie przyznana nieruchomość, z odpowiednim obniżeniem spłaty o wartość niespłaconego zobowiązania kredytowego. Ponieważ takie ustalenie nie będzie jednak wiążące dla banku, optymalnym rozwiązaniem wydaje się zwolnienie z długu – za zgodą banku – małżonka, który przestanie być właścicielem nieruchomości.
Dotychczasowe uwagi odnosiły się do typowej sytuacji, w której współmałżonkowie są osobistymi dłużnikami z tytułu kredytu zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości objętej majątkiem wspólnym. W praktyce wystąpić mogą jednak również inne konfiguracje. Przedmiotem podziału może być nieruchomość obciążona hipoteką zabezpieczającą kredyt osoby trzeciej. W takim przypadku małżonkowie jako właściciele nieruchomości są wyłącznie dłużnikami rzeczowymi, nie odpowiadając osobiście za dług. Dzieje się tak, gdy na nieruchomości zabezpieczony zostaje kredyt zaciągnięty przez inną osobę niż właściciel nieruchomości. Jak się wydaje, w razie przyznania w wyniku podziału majątku takiej nieruchomości jednemu z małżonków jej wartość powinna być określana bez uwzględnienia obciążenia hipotecznego. W przypadku bowiem realizacji zabezpieczenia hipotecznego przez bank właściciel nieruchomości uzyska roszczenie w stosunku do dłużnika osobistego (kredytobiorcy) do wysokości dokonanej zapłaty (art. 518 § 1 pkt 1 k.c.).
W moim przekonaniu, wartość obciążenia należałoby natomiast uwzględnić w sytuacji, gdy nieruchomość jest obciążona hipoteką zabezpieczającą zobowiązanie tylko jednego małżonka (gdy drugi małżonek nie jest kredytobiorcą). Jeżeli taka nieruchomość zostanie przyznana małżonkowi będącemu dłużnikiem, to tylko on będzie ponosił ciężar spłaty kredytu, co uzasadnia obniżenie wartości nieruchomości o kwotę pozostałą do spłaty a w konsekwencji obniżenie spłaty (dopłaty) na rzecz byłego małżonka. Tym bardziej, że w takim wypadku były małżonek będący dłużnikiem kredytowym nie będzie miał regresu z tytułu spłaty dokonanej po podziale majątku wspólnego.